poniedziałek, 18 lutego 2013

Słowem wstępu

Dawno dawno temu, za górami, za lasami...
No dobra, może nie aż tak daleko, ale niewątpliwie jakiś już czas temu pojawiło się na pewnym forum pytanie dotyczące rekonstrukcji epoki Wędrówek Ludów - czy w ogóle ktoś się w to bawi.
Jednocześnie w łepetynach kilku osób narodził się pomysł żeby się właśnie pobawić.
Bo okres w dziejach ciekawy, bo znaleziska fajne, bo nikt tego nie "robi"... Motywacje były różne.

Minęło znów nieco czasu, upłynęło trochę wody w okolicznych ciekach wodnych.
Powstało kilka rekonstrukcji, kilka osób na kilka imprez (głównie związanych z projektami wayfarerskimi, ale nie tylko) pojechało z wyposażeniem "wędrówkowym" - nie udało się jednak wciąż zorganizować żadnej imprezy "pod wezwaniem" Wędrówek Ludów. Ktoś coś dziergał, ktoś coś szył, ktoś z kimś pogadał i ponakręcał się na kolejny projekt "w klimacie" - ale w większej skali temat wciąż był zupełnie nie ruszony.
A pewnego dnia niżej podpisani wpadli - niemalże równocześnie jak się później okazało - na pomysł, że warto by nieco Wędrówki Ludów jako interesujący okres do rekonstrukcji "popromować". I tak, od słowa do słowa, narodziła się idea niniejszego bloga.
Chcemy pisać na nim głównie o naszych rekonstrukcjach mieszczących się w datowaniu od III do VI w.
Ale także, ponieważ dobrą praktyką jest zarysować nieco tła, pojawiać się będą wpisy dotyczące ludów, wydarzeń czy szerszych zagadnień, nie dotyczących jednego tylko ludu czy okresu.

A dlaczego "Niespokojna epoka"? Tytuł bloga zaczerpnęliśmy z tytułu książki Magdaleny Mączyńskiej "Wędrówki ludów. Historia niespokojnej epoki IV i V wieku". Bo czego by o epoce tej nie powiedzieć - była niespokojna.

Oto rozpadło się Imperium Rzymskie, targane wojnami, najazdami, epidemiami, problemami natury gospodarczej, społecznej i politycznej. Na jego gruzach powstawały - i równie szybko jak powstawały upadały, nowe państwa, czasem trwające nie dłużej niż dobra passa ich władców.
Z mroku dziejów, z krain poza granicami znanego starożytnym świata, a na pewno świata który określali jako cywilizowany, z dalekiej Północy i Wschodu wyłaniały się nowe ludy, niosąc swoje obyczaje, religie, walcząc i mieszając się z dawnymi mieszkańcami kontynentu. Ścierali się ludzie w krwawych bitwach, ścierały się tradycje, światopoglądy, prawa, kultury. Gdy jedni osiadali na wywalczonych ziemiach, przybywali inni, przeganiając ich na nowe tereny.
Wielkie miasta imperium rozpadały się w ruiny. Kruszał kamień z którego wznoszone były akwedukty, mury, mosty i świątynie. Między marmurowymi posągami przemykały dzikie zwierzęta. Te miasta które nie zginęły do szczętu wyludniały się, kurczyły, rozpadały na pomniejsze osady. Dawne pola uprawne zarastały - trawą, chwastami, krzewami, wreszcie lasem.
Zginął stary świat, upadła stara cywilizacja.
I rodziła się nowa. Ze zgliszcz, z ruin, budowany z drewna i gliny - powstawał nowy świat.



Mamy nadzieję, że i Was zainteresuje tematyka - jakże szeroka! - epoki Wędrówek Ludów, "niespokojnej epoki". Zapraszamy do czytania :)

Olof, Mścidrug, Lutobor, Thyrvi

9 komentarzy:

  1. Tak trzymać!

    Gratuluję wytrwałości w odtwarzaniu tego "niszowego" dotąd datowania, i to w odtwarzaniu na najwyższym poziomie patrząc na tle całości ruchu rekonstrukcji historycznej.

    A przy okazji okres doskonale wybrany, bo cóż bardziej typowego i naturalnego dla okresu Wędrówek Ludów niż ciągłe Wyprawy...?

    Zaprawdę, rację mieli Rzymianie: navigare necesse est - wędrowanie jest koniecznością. I Mongołowie: kobieta rozkoszuje się siedząc, mężczyzna - wędrując; szczęściem mężczyzny jest szeroki step.

    Odnalezienia tego szczęścia i drogi do samego siebie wędrowcom Niespokojnej Epoki życzy Viator.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczułam się właśnie bardzo zmaskulinizowana werbalnie ;)

      Usuń
  2. Druga ;)
    Popaczymy, popaczymy, może zboczymy... w kierunek ów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno będę tu zaglądać często i wyczekiwać nowych tematów! Tym bardziej, że tematyka wędrówkowa jest teraz bardzo rozwojowa ;-).

    Życzę Wam wielu sukcesów!

    OdpowiedzUsuń
  4. hmmmm...nie licząc Viatora ,to same baby komentują:))) nie spodziewałem się :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać maskulinizacja kobiet XXI wieku jest powszechniejsza niż przewidzieli starożytni Mongołowie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie chce im się siedzieć na tyłku i wreszcie mogą go ruszyć tam gdzie chcą? Tym lepiej dla XXI w. ;) :D

      Usuń